piątek, 10 października 2008

sobota, 4 października 2008



Skoro dziołchy już przyjechały i jesteśmy w komplecie, trzeba było jakoś wykorzystać pierwszy wspólny weekend, dlatego wybrałyśmy się na jednodniowe zwiedzanie wybrzeża. Pierwszy przystanek - Jaskinia Postojna, ale tylko przy wejściu :) sprawdziłyśmy ceny i może kiedyś tu wpadniemy. Dalej no już wiadomo: Koper, Piran (dokładnie to nie wiemy gdzie trafiłyśmy;), Portorož. Wybrzeże jak to wybrzeże..mooooorzeee ;) w oddali Alpy, słoneczko, cieplutko.. a w Polsce podobno pada ;P Na koniec obiad w meksykańskiej knajpie w Portorož, który najdotkliwiej chyba zapamiętała Marta, czując go przez kolejne dwa dni, a raczej pozbywając się go jeszcze tego samego wieczoru ;) Żałujcie, że nie widzieliście tego zachodu słońca.. coś pięknego..

Brak komentarzy: