poniedziałek, 1 grudnia 2008

Welcome to Zagreb czyli cudny Zagrzeb i cudne Galgovo, 28 listopada

:)

w drodze do Chorwacji.. jak widać zima w Słowenii w pełni


pierwszy przystanek - Galgovo i chyba najcudowniejsze spotkanie w trakcie naszej wymiany:) Znajomi Moni byli niesłychanie gościnni. To był pierwszy raz, gdy miałyśmy okazję poprzebywać trochę z Chorwatami, posłuchać języka, porozmawiać, poczuć klimat prawdziwej Chorwacji i jej mieszkańców.. Jak już mówiłam, zabytki w wielkich miastach są dla turystów a wiedzy o kraju nie przybędzie nam od tysiąca zdjęć zamków, pomników itp i odbębnienia najważniejszych miast. Kraj poznajemy, poznając ludzi, zwyczaje i ich codzienne życie. To właśnie przeżyłyśmy i dla każdej z nas było to niesamowicie wzruszające przeżycie. Szkoda, że zdjęć nie zrobiłam, ale postaram się uchwycić tych cudnych ludzi jeśli jeszcze raz tam przyjedziemy. Naprawdę nic nie pobije babički, Franja, Željka no i Štefica jest the best... no niestety nie da się tego opisać:)


a tak wyglądała wałówa, w którą zaopatrzyła nas Štefica :) oczywiście čevapčiči, kotlety jagnięce i domowy chleb (i akurat polskie buraczki;) jadłyśmy to dwa dni ;)



;)
powyżej Muzeum Mimara

Teatr Narodowy


bratki w listopadzie.. ;)

i nie pamiętam co to.. przeczytajcie sobie :P

nie ma to jak czekoladki kupowane na sztuki w baaaardzo drogiej cukierni :P pycha


panorama Zagrzebia przy wieży Lotrščaka:) nie wypadało tego przegapić



Uspinjača :)


kościół św. Marka

a tu już Zagrzeb wieczorem (błąd w nadruku ;P)

nie mogło zabraknąć bana Jelačicia i jego placu ;)

poszukiwania šljivovici ? ;)


jakaś tam fontanna przed jakimś tam sądem czy cuś :D

ozdoby już typowo świąteczne.. nie ma to jak szał świąteczny w listopadzie...



i naaaagle zaczął padać grad a potem śnieg :/

Brak komentarzy: